Surami to niewielka miejscowość w środkowej Gruzji, położona w dolinie rzeki Suramula. Jednym z ciekawszych zabytków jest tu usytuowany w samym sercu miasta na malowniczym skalnym wzgórzu okazały zamek. Przypuszcza się, że jego początki sięgają pierwszej połowy II wieku p.n.e. kiedy to wzniesione zostały tu pierwsze umocnienia. Po raz pierwszy informacje o twierdzy pojawiają się w dokumentach pochodzących z początku XI stulecia. Wtedy to warownia należała do członków możnej rodziny Surameli. W kolejnych wiekach twierdza była kilkukrotnie niszczona i odbudowywana. W pierwszej połowie XVII wieku znajdował się tu niewielki, aczkolwiek silnie ufortyfikowany zamek. Z tej niegdyś potężnej warowni do czasów obecnych zachowało się jedynie górujące nad okolicą ruiny. Oprócz zamku część większego kompleksu stanowią także mury obronne oraz kościół św. Jerzego.
Legenda
Z twierdzą związana jest jedna z miejscowych legend. Głosi ona, że podczas budowy każdej z nocy zawalał się ten sam mur. Mimo wielokrotnych prób jego ponownego wznoszenia sytuacja powtarzała się. Rankiem na placu budowy obejrzeć można było tylko stertę zwalonych cegieł. Jeden z miejscowych magów stwierdził, że aby udało wznieść się zamek, należy w jego murach zamurować żywcem mężczyznę o niebieskich oczach. Legenda głosi, że tym człowiekiem był niejaai Zurab, który poświęcił się dla sprawy, w którą wierzył. Wierzył, że w ten sposób uratuje kraj od niechybnej zguby. Po dziś dzień na jednym z murów (tam gdzie zamurowano Zuraba) zauważyć można spływające krople, które rzekomo są jego łzami.