Čičava to niewielka wioska we wschodniej Słowacji, położona na prawym brzegu Ondavy, kilka kilometrów w kierunku północno-wschodnim od centrum Vranov nad Topľou. Jedną z ciekawszych atrakcji turystycznych są tu usytuowane na obrzeżach miasteczka na malowniczym wzgórzu pozostałości średniowiecznego zamku. Jego początki sięgają przełomu XIII i XIV wieku, kiedy to wzniesiona została tu pierwsza warownia. Jej głównym zadaniem miała być ochrona przebiegającego tu wówczas ważnego szlaku handlowego wiodącego do Polski. W owym czasie tereny te należały do Rajnolda, koniuszego króla węgierskiego Stefana V (1239-1272). Pierwsza większa rozbudowa zamku miała miejsce pod koniec XIV wieku. Wtedy to posiadłością zarządzali członkowie możnej rodziny Rozgonyi (potomkowie Rajnolda). W kolejnych wiekach warownia wielokrotnie zmieniała swoich właścicieli. Z Čičavą związana była także Elżbieta Batory (1560-1614), która zasłynęła z ogromnego okrucieństwa wobec swojej służby. W czasie powstań antyhabsburskich zamek był wielokrotnie najeżdżany i niszczony przez wojska oddziały Rákóczy'ego i Thököly'ego. Po jednej z takich batalii twierdza nie została już odbudowana i od tego czasu zaczęła stopniowo popadać w coraz to większą ruinę. Z tej niegdyś potężnej warowni do czasów obecnych zachowały się jedynie fragmenty murów obronnych oraz pozostałości wschodniego skrzydła zamku górnego.
Ciekawostki
- W XVI i XVII wieku w murach zamku przechowywana była tzw. Księga kłamstw i kłamczuchów (Kniha lží a luhárov), która była także znana na terenie całej Słowacji jako Cziczawska księga (Čičavská kniha). Obok imion kłamczuchów były do niej wpisywane wszystkie możliwe i niemożliwe kłamstwa oraz nieprawdy. Dzięki tej księdze powstało też znane słowackie powiedzenie: "To powinno być zapisane w Księdze Cziczawskiej".