Podzamcze Piekoszowskie to niewielka miejscowość w centralnej Polsce (województwo świętokrzyskie), położona około 10 km w kierunku zachodnim od centrum Kielc. Jedną z ciekawszych atrakcji turystycznych są tu usytuowane na niewielkim wzniesieniu w północnej części miasteczka ruiny pałacu. Rezydencja ta wzniesiona została w latach 1649-1655 na polecenie ówczesnego wojewody sandomierskiego Jana Aleksandra Tarło (członka jednego z ówczesnych najbogatszych polskich rodów magnackich). Budowa ta wybudowana została na wzór znajdującego się w pobliskich Kielcach pałacu Biskupów Krakowskich. Za projekt pałacu odpowiadał zaś włoski architekt okresu baroku Tomasz Poncino. Z powstaniem rezydencji związana jest pewna zabawna legenda. Głosi ona, ze pewnego razu w czasie wielkiej uczty urządzonej przez biskupa krakowskiego Jana Zadzika w nowo wybudowanym okazałym kieleckim pałacu, gospodarz z pogardą odrzucił propozycję rewizyty Jana Aleksandra mówiąc: "- Po chałupach nie jeżdżę". Wtedy to wielce urażony Tarło miał rzec: "- Zapraszam, zatem ekscelencję do siebie do Piekoszowa za dwa lata, do takiego samego pałacu, jaki ekscelencja tu posiadasz". Wojewoda dotrzymał danego słowa i dwa lata później podjął biskupa w rezydencji do złudzenia przypominającej kielecki pałac. W rękach rodu Tarłów posiadłość pozostała, aż do 1842 roku, kiedy to dobra piekoszowskie nabył Kazimierz Sosnowski. W drugiej połowie XIX wieku pałac został strawiony przez pożar. Rezydencję bezskutecznie próbował odbudować jeden z kolejnych właścicieli. Ostatecznie zaniedbany i zniszczony budynek został opuszczony i obecnie mimo podjętych kilku prób odbudowy pozostaje w stanie pozbawionej dachu ruiny.
Skarb
Inna z legend związanych z pałacem głosi, że rzekomo w jego podziemiach znajduje się skarb. Należał on do sprzeciwiających się rządom Augusta III Sasa (1696-1763) konfederatów. W owym czasie Adam i Jan Tarłowie planowali obalić władcę i w związku z tym przygotowywali pierwszy projekt ustawy, na którym oparta została w późniejszym czasie Konstytucja 3 maja. W rezydencji zaś, na ten cel zbierali złoto od swoich sprzymierzeńców. Kiedy władca dowiedział się o spisku Adam Tarło zmuszony został do przeniesienia kosztowności w inne miejsce. Zginął jednak w pojedynku na dwa dni przed transportem złota, które nie odnalezione zostało po dzień dzisiejszy.